Siedziałaś przed laptopem i pracowałaś, gdy nagle usłyszałaś dźwięk przychodzącego SMS'a.
Od : Kochanie ;*
Treść : Będę dziś wcześniej w domu i spędzimy razem wspaniały czas ( w sypialni ) ;*
Uśmiechnęłaś się do siebie. Od jakiegoś czasu nie układało się pomiędzy tobą, a L.Joe'em. Zamieszkałaś z nim i niby wszystko było ok, ale przez jego ciągłe próby i twoją nową pracę tylko się od siebie oddaliliście. Czasami miałaś ochotę powiedzieć "DOŚĆ" i odejść, lecz wyskakiwał z właśnie czymś takim. Nie chciałaś by robił to na przymus. Już wcześniej zauważyłaś jego dziwne zachowanie. Od paru dni spał na kanapie w salonie i te jego ciągłe tłumaczenia " ZASNĄŁEM PRZED TELEWIZOREM" , "LUNATYKOWAŁEM" czy " NIE MIAŁEM SIŁY BY DOCZOŁGAĆ SIĘ DO CIEBIE". Myślałaś, że to się tak będzie ciągnęło w nieskończoność. To nie było życie które sobie wymarzyłaś. Wzięłaś do ręki ramkę ze zdjęciem na którym się całowaliście. Przepiękne wspomnienia , lecz jedynie wspomnienia. Kompletnie nie wiedziałaś czy masz się cieszyć z romantycznego wieczoru który się zapowiadał czy jednak to olać. Odstawiłaś ramkę i zamknęłaś laptopa. " Niech to będzie noc której nie zapomni" pomyślałaś i zabrałaś się do pracy. Zaczęłaś sprzątać, następnie poszłaś po zakupy i zrobiłaś wspaniałą kolację. Miałaś nadzieję, że to nie będzie dla ciebie kolejne rozczarowanie. Gdy tylko skończyłaś przygotowywać kolację poszłaś do pokoju by się przebrać. Ubrałaś się w seksowną bieliznę i śliczną czerwoną, lecz obcisłą sukienkę do tego założyłaś wysokie czarne szpilki. usiadłaś w kuchni i czekałaś na L.Joe'a. Czekałaś tak 1h. "SPÓŹNIA SIĘ JAK ZWYKLE" w końcu zrezygnowana powiedziałaś sobie dość. Wzięłaś kartkę papieru i długopis, a następnie napisałaś następujący wierszyk :
Mój chłopcze drogi,
zjesz dzisiaj sam pierogi,
Gdyż nie chcę już dalej czekać,
więc postanowiłam z mieszkania uciekać,
idę w miasto z przyjaciółką,
Ty bądź dalej małą pszczółką,
Która ciągle pracuje,
i mnie zaniedbuje.
___________
Położyłaś wierszyk na stole w kuchni. Następnie poszłaś do sypialni po małą torebkę z złotymi ćwiekami. Chwyciłaś jeszcze w locie czarną skórzaną kurtkę i wyszłaś z mieszkania. Z torebki wyciągnęłaś swój telefon i wykręciłaś numer do przyjaciółki.
-Yeoboseyo ??
- Yoona ?? Mogę cię wyciągnąć na jakąś imprezę ?
- Wiesz która jest godzina ??? przyjedź do mnie to pogadamy coś się stało ?
- Ne, mam już tego dość .
- Chodzi o L.Joe'a prawda?
- Ne , czuję, że się od siebie oddalamy od kąd zaczęłam mieszkać u niego wszystko się wali.
- Ok to wpadaj napijemy się winka
- Ok będę za 15 minut.- Rozłączyłaś się ze swoją przyjaciółką. Zawsze wiedziałaś, że możesz na nią liczyć co innego było L.Joe'm. Popatrzyłaś na zegarek w telefonie było już grubo po 22, a ty szłaś pustą uliczką pozbawioną latarni . Było ciemno i wcale się nie bałaś. przeciwnie ten kto miał ci stanąć na drodze powinien się bać o swoje życie byłaś po prostu niebezpieczna. Weszłaś w ciemną uliczkę i zobaczyłaś jak paru gości bije się z jakimś mężczyzną. Gdy podeszłaś bliżej zauważyłaś twarz L.Joe'a całą we krwi. Dobrze wiedziałaś, że ćwiczył karate i boks, ale nie mógł wygrać z 5 innymi przeciwko sobie. Krzyknęłaś tylko :
- Nieeeeeeee, zostawcie go ! - gdy paczka odwróciła się ku tobie przeszedł cię dreszcz. Nie wiedziałaś co masz teraz zrobić . Mężczyźnie zaczęli się do ciebie zbliżać. Nagle ujrzałaś jak L.Joe wstaje z ulicy z długim metalowym prętem w dłoni. Zamachną się i uderzył niespodziewających się niczego mężczyzn. Gang upadł i stracił przytomność. Cała oszołomiona tą sytuacją podbiegłaś do ukochanego.
- Oppa! Wszystko w porządku ? - powiedziałaś drżącym głosem.
- Nie najważniejsze jest to że nie dostali tego co chcieli. - powiedział całując cię w usta.
- Jesteś kochany ...- chciałaś dokończyć, ale zauważyłaś, że szuka czegoś w kieszeni. Wyciągnął małe czerwone pudełeczko, a następnie otworzył je i zapytał:
-________. Wiem nie układało się nam najlepiej, ale ja cię kocham. Chciałem cię przetrzymać z jednego powodu, by dowiedzieć się ży będziesz zemną do końca. ________ czy zostaniesz moją żoną ?- zapytał pokazując ci prześliczny pierścionek z białego złota i ślicznym brylantem na środku. W środku było wygrawerowane " Love You your L.Joe "
Założyłaś pierścionek i przytaknęłaś ze łzami w oczach . Pocałowałaś się czule i powiedziałaś :
- Ja ciebie też mój przyszły mężu .
\HyeRi
PS. I jak wam się podoba ??? piszcie w komentarzach <3
Mój chłopcze drogi,
zjesz dzisiaj sam pierogi,
Gdyż nie chcę już dalej czekać,
więc postanowiłam z mieszkania uciekać,
idę w miasto z przyjaciółką,
Ty bądź dalej małą pszczółką,
Która ciągle pracuje,
i mnie zaniedbuje.
___________
Położyłaś wierszyk na stole w kuchni. Następnie poszłaś do sypialni po małą torebkę z złotymi ćwiekami. Chwyciłaś jeszcze w locie czarną skórzaną kurtkę i wyszłaś z mieszkania. Z torebki wyciągnęłaś swój telefon i wykręciłaś numer do przyjaciółki.
-Yeoboseyo ??
- Yoona ?? Mogę cię wyciągnąć na jakąś imprezę ?
- Wiesz która jest godzina ??? przyjedź do mnie to pogadamy coś się stało ?
- Ne, mam już tego dość .
- Chodzi o L.Joe'a prawda?
- Ne , czuję, że się od siebie oddalamy od kąd zaczęłam mieszkać u niego wszystko się wali.
- Ok to wpadaj napijemy się winka
- Ok będę za 15 minut.- Rozłączyłaś się ze swoją przyjaciółką. Zawsze wiedziałaś, że możesz na nią liczyć co innego było L.Joe'm. Popatrzyłaś na zegarek w telefonie było już grubo po 22, a ty szłaś pustą uliczką pozbawioną latarni . Było ciemno i wcale się nie bałaś. przeciwnie ten kto miał ci stanąć na drodze powinien się bać o swoje życie byłaś po prostu niebezpieczna. Weszłaś w ciemną uliczkę i zobaczyłaś jak paru gości bije się z jakimś mężczyzną. Gdy podeszłaś bliżej zauważyłaś twarz L.Joe'a całą we krwi. Dobrze wiedziałaś, że ćwiczył karate i boks, ale nie mógł wygrać z 5 innymi przeciwko sobie. Krzyknęłaś tylko :
- Nieeeeeeee, zostawcie go ! - gdy paczka odwróciła się ku tobie przeszedł cię dreszcz. Nie wiedziałaś co masz teraz zrobić . Mężczyźnie zaczęli się do ciebie zbliżać. Nagle ujrzałaś jak L.Joe wstaje z ulicy z długim metalowym prętem w dłoni. Zamachną się i uderzył niespodziewających się niczego mężczyzn. Gang upadł i stracił przytomność. Cała oszołomiona tą sytuacją podbiegłaś do ukochanego.
- Oppa! Wszystko w porządku ? - powiedziałaś drżącym głosem.
- Nie najważniejsze jest to że nie dostali tego co chcieli. - powiedział całując cię w usta.
- Jesteś kochany ...- chciałaś dokończyć, ale zauważyłaś, że szuka czegoś w kieszeni. Wyciągnął małe czerwone pudełeczko, a następnie otworzył je i zapytał:
-________. Wiem nie układało się nam najlepiej, ale ja cię kocham. Chciałem cię przetrzymać z jednego powodu, by dowiedzieć się ży będziesz zemną do końca. ________ czy zostaniesz moją żoną ?- zapytał pokazując ci prześliczny pierścionek z białego złota i ślicznym brylantem na środku. W środku było wygrawerowane " Love You your L.Joe "
Założyłaś pierścionek i przytaknęłaś ze łzami w oczach . Pocałowałaś się czule i powiedziałaś :
- Ja ciebie też mój przyszły mężu .
\HyeRi
PS. I jak wam się podoba ??? piszcie w komentarzach <3