***
Siedziałaś i rozmyślałaś nad sensem swojego związku z Hoseokiem. Chłopak ostatnio stał się strasznie nieobecny i wracał późnymi wieczorami do domu. Nie wiedziałaś co się z nim dzieje. Była godzina 00.30 a ty czekałaś na swojego chłopaka z którym łączyła cię dość specyficzna więź, gdyż byliście ze sobą od 6 lat i od 4 mieszkaliście ze sobą. Znałaś go praktycznie na wylot. Rozmyślanie przerwał ci odgłos otwieranych drzwi frontowych. Wyszłaś z sypialni i popatrzyłaś jak zwykle na zmordowanego chłopaka z litością.
- Gdzie byłeś ? - zapytałaś
- Nigdzie - odpowiedział bez zastanowienia
- Praktycznie całe dnie bywasz nigdzie ? - zapytałaś podejrzliwie
- Idź już spać zaraz przyjdę - powiedział kierując się ku łazience. Popatrzyłaś na niego chętna zrobić mu awanturę jednak wzięłaś głęboki oddech i powiedziałaś sobie w myślach " NIE TERAZ . RANO BĘDZIE MYŚLAŁ CHOĆ ODROBINĘ " . Odwróciłaś się i poszłaś do sypialni. Zdjęłaś czarny jedwabny szlafrok i położyłaś go na krześle od małej, białej toaletki. Położyłaś się do łóżka i czekałaś, aż przyjdzie. Słyszałaś jak chodzi po mieszkaniu. Jak otwiera lodówkę by zjeść jak zwykle czekoladowy budyń który zawsze, ale to zawsze musi być gotowy do spożycia, gdy wraca do domu z "NIGDZIE" . W końcu nastał ten moment, gdy postanowił łaskawie przyjść do łóżka i położyć się koło ciebie. Pocałował cię w policzek i powiedział :
- Dobranoc i tak wiem, że nie śpisz .. nigdy nie śpisz tylko czuwasz - powiedział i momentalnie zasnął. Ogarnęła cię wielka ochota na przyłożenie temu idiocie za takie zachowanie. Wzięłaś parę wdechów i wstałaś z łóżka. Wyszłaś z sypialni i poszłaś do kuchni. Podeszłaś do białego, błyszczącego blatu i z czerwonej szafki wyciągnęłaś szklankę. Podłożyłaś ją pod kran i nalałaś do niej wody.
- Czuwam ? Ja kurna dam mu czuwanie. Lepiej dla niego żebym faktycznie spała,a nie CZUWAŁA - rozdrażniona wyszłaś z kuchni i udałaś się ku sypialni. Zauważyłaś jak śpi. Wyglądał jak mały chłopczyk. Ten widok zawsze na ciebie działał, lecz nie dzisiaj. Wylałaś zawartość szklanki na twarz Hoseoka. Twój partner momentalnie otworzył oczy. Nie wiedział co się dzieję. Stałaś nad nim jak śmierć stoi nad prawie umarłą duszą.
- ________ co ty robisz ?? - Zawołał zdenerwowany. Ty natomiast popatrzyłaś się na niego surowo i powiedziałaś stanowczym tonem
- Dziś śpisz na kanapie. I nie wracaj mi do łóżka, bo CZUWAM.- powiedziałaś z pogardliwą miną. Patrzyłaś jak zdenerwowany chłopak staje i zabiera ze sobą poduszkę oraz koc. Położyłaś się z powrotem do łóżka. rano obudził cię dźwięk strzelających szafek. Tego było już za wiele. Wstałaś i szybkim krokiem ruszyłaś do pokoju z którego wydobywały się trzaśnięcia. Ku twojemu zdziwieniu zobaczyłaś Hoseoka jak pakuje swoje rzeczy do walizki.
- Co ty robisz ? - zapytałaś ze zdziwieniem
- A nie widać .. odchodzę .. Mam już tego dość. tych twoich ciągłych humorków, kaprysów i wszystkiego innego. - powiedział prawie krzycząc. Stanęłaś jak zamurowana. Nie spodziewałaś się aż takiej reakcji na twój wczorajszy wybuch emocji . Chłopak zasunął walizkę i minął cię w drzwiach. Nie wiedziałaś co się dzieje. Twoje życie nagle straciło sens. Do głowy przychodziła ci tylko jedna myśl " Powieszę się ". Zsunęłaś się po ścianie na podłogę .Twoje serce zaczęło bić szybciej, a ręce drżeć. W tej właśnie chwili zadzwonił twój telefon. Chwiejnym krokiem podeszłaś do hałasującego urządzenia i przycisnęłaś zieloną słuchawkę.
-Yeoboseyo ?- zapytałaś cichym głosem
- Czy to __________? - odezwał się mężczyzna .
- Ne, słucham o co chodzi?
- Z tej strony Jung Wook z JYP Entertainment. CEO. Chciałem Pani pogratulować talentu do tańca i oczarowany pani występem to znaczy nagraniem .. Chciałem zaprosić panią do biura By nauczała pani zespoły choreografii.
Siedziałaś i rozmyślałaś nad sensem swojego związku z Hoseokiem. Chłopak ostatnio stał się strasznie nieobecny i wracał późnymi wieczorami do domu. Nie wiedziałaś co się z nim dzieje. Była godzina 00.30 a ty czekałaś na swojego chłopaka z którym łączyła cię dość specyficzna więź, gdyż byliście ze sobą od 6 lat i od 4 mieszkaliście ze sobą. Znałaś go praktycznie na wylot. Rozmyślanie przerwał ci odgłos otwieranych drzwi frontowych. Wyszłaś z sypialni i popatrzyłaś jak zwykle na zmordowanego chłopaka z litością.
- Gdzie byłeś ? - zapytałaś
- Nigdzie - odpowiedział bez zastanowienia
- Praktycznie całe dnie bywasz nigdzie ? - zapytałaś podejrzliwie
- Idź już spać zaraz przyjdę - powiedział kierując się ku łazience. Popatrzyłaś na niego chętna zrobić mu awanturę jednak wzięłaś głęboki oddech i powiedziałaś sobie w myślach " NIE TERAZ . RANO BĘDZIE MYŚLAŁ CHOĆ ODROBINĘ " . Odwróciłaś się i poszłaś do sypialni. Zdjęłaś czarny jedwabny szlafrok i położyłaś go na krześle od małej, białej toaletki. Położyłaś się do łóżka i czekałaś, aż przyjdzie. Słyszałaś jak chodzi po mieszkaniu. Jak otwiera lodówkę by zjeść jak zwykle czekoladowy budyń który zawsze, ale to zawsze musi być gotowy do spożycia, gdy wraca do domu z "NIGDZIE" . W końcu nastał ten moment, gdy postanowił łaskawie przyjść do łóżka i położyć się koło ciebie. Pocałował cię w policzek i powiedział :
- Dobranoc i tak wiem, że nie śpisz .. nigdy nie śpisz tylko czuwasz - powiedział i momentalnie zasnął. Ogarnęła cię wielka ochota na przyłożenie temu idiocie za takie zachowanie. Wzięłaś parę wdechów i wstałaś z łóżka. Wyszłaś z sypialni i poszłaś do kuchni. Podeszłaś do białego, błyszczącego blatu i z czerwonej szafki wyciągnęłaś szklankę. Podłożyłaś ją pod kran i nalałaś do niej wody.
- Czuwam ? Ja kurna dam mu czuwanie. Lepiej dla niego żebym faktycznie spała,a nie CZUWAŁA - rozdrażniona wyszłaś z kuchni i udałaś się ku sypialni. Zauważyłaś jak śpi. Wyglądał jak mały chłopczyk. Ten widok zawsze na ciebie działał, lecz nie dzisiaj. Wylałaś zawartość szklanki na twarz Hoseoka. Twój partner momentalnie otworzył oczy. Nie wiedział co się dzieję. Stałaś nad nim jak śmierć stoi nad prawie umarłą duszą.
- ________ co ty robisz ?? - Zawołał zdenerwowany. Ty natomiast popatrzyłaś się na niego surowo i powiedziałaś stanowczym tonem
- Dziś śpisz na kanapie. I nie wracaj mi do łóżka, bo CZUWAM.- powiedziałaś z pogardliwą miną. Patrzyłaś jak zdenerwowany chłopak staje i zabiera ze sobą poduszkę oraz koc. Położyłaś się z powrotem do łóżka. rano obudził cię dźwięk strzelających szafek. Tego było już za wiele. Wstałaś i szybkim krokiem ruszyłaś do pokoju z którego wydobywały się trzaśnięcia. Ku twojemu zdziwieniu zobaczyłaś Hoseoka jak pakuje swoje rzeczy do walizki.
- Co ty robisz ? - zapytałaś ze zdziwieniem
- A nie widać .. odchodzę .. Mam już tego dość. tych twoich ciągłych humorków, kaprysów i wszystkiego innego. - powiedział prawie krzycząc. Stanęłaś jak zamurowana. Nie spodziewałaś się aż takiej reakcji na twój wczorajszy wybuch emocji . Chłopak zasunął walizkę i minął cię w drzwiach. Nie wiedziałaś co się dzieje. Twoje życie nagle straciło sens. Do głowy przychodziła ci tylko jedna myśl " Powieszę się ". Zsunęłaś się po ścianie na podłogę .Twoje serce zaczęło bić szybciej, a ręce drżeć. W tej właśnie chwili zadzwonił twój telefon. Chwiejnym krokiem podeszłaś do hałasującego urządzenia i przycisnęłaś zieloną słuchawkę.
-Yeoboseyo ?- zapytałaś cichym głosem
- Czy to __________? - odezwał się mężczyzna .
- Ne, słucham o co chodzi?
- Z tej strony Jung Wook z JYP Entertainment. CEO. Chciałem Pani pogratulować talentu do tańca i oczarowany pani występem to znaczy nagraniem .. Chciałem zaprosić panią do biura By nauczała pani zespoły choreografii.
- Ja ? - zapytałaś ze zdziwieniem - na pewno ja
?
- Tak. Czekam na panią dzisiaj o 14 jesteśmy
umówieni więc czekam . - mężczyzna rozłączył się, a ty położyłaś telefon i z
niedowierzaniem zaczęłaś rozglądać się po mieszkaniu .
*** 3 LATA PÓŹNIEJ ***
Wychodziłaś własnie z przebieralni w najlepszej
wytwórni w Korei . Po długim prysznicu i wyczerpującym treningu z Super Junior.
Szłaś trzymając się za kark prawą ręką, natomiast w lewej trzymałaś swoją
ulubiona miętową torebkę. Z uśmiechem podążałaś na poznanie nowego zespołu i
posłuchanie nowej piosenki do której miałaś ułożyć jak zwykle niepowtarzalny,
jedyny w swoim rodzaju układ. Wiedziałaś jedynie to, iż zespół nazywa się BTS i
są to chłopcy o mrocznej piosence . Przeszłaś przez długi korytarz i udałaś się
do windy . Stanęłaś przed drzwiami i nacisnęłaś przycisk, by wyjechać na 3 piętro
. Nagle usłyszałaś głos Sunny z SNSD.
- _______, stęskniłam się!- pobiegł i
przytuliła Cię ciepło jak zawsze. - dawno się nie widziałyśmy. Jak tam ?
Ślicznie wyglądasz.
- OMO! Dziękuję ! Całkiem dobrze właśnie idę
poznać jakiś nowy zespół, by ułożyć mu choreografię.- uśmiechnęłaś się i
poprawiłaś pięknie podkręcanie włosy opadające ci na miętowo-przeźroczystą
koszulę. Idealnie dopasowane czarne, kończące się przed kostką spodnie
współgrały z miętowym szpilkami. Całość była przyozdobiona drobnymi akcentami
biżuterii.
- Oh.. To wspaniale, że ciągle masz jakieś
zlecenia. Nie to co poniektórzy choreografowie . - uśmiechnęła się
-Tak to prawdziwe szczęście, że mam zlecenia .
A jak tam z wami. Nie macie żadnego comeback'u? - zapytałaś, gdy przyjechałaś
winda.
- Nie narazie planujemy trochę odpocząć.
-Powiedziała, gdy wsiadałyście do windy. Wyjechałyście razem na 6 piętro. Drzwi
otworzyły się a następnie wysiadłaś, by udać się do studia nagrań. W głowie
miałaś tylko twoją kreacje na jutrzejszy wieczór. Byłaś zaproszona na wspaniały
koncert w którym brały udział wszystkie większe gwiazdy . Większą połowę miałaś
okazję uczyć dlatego nie martwiłaś się o towarzystwo. Z rozmyśleń wyrwał cię
głos Siwona.
-_________! - krzyknął - Jak tam ?- zapytał
uśmiechając się do ciebie . Wiedziałaś, że mu się podobasz. W sumie on tez nie
był ci obojętny.
- Całkiem dobrze. Przed chwilą się widzieliśmy
co się stało, aż tak ważnego? – zapytałaś
- Wiesz, tak się zastanawiam czy masz może parę
na jutro ? – popatrzył ci się prosto w oczy .
- Nie jeszcze nie – odpowiedziałaś zadowolona,
bo wiedziałaś co zaraz nastąpi.
- Tak myślałem. Może pojechalibyśmy tam razem ?
Wiesz ludzie i tak gadają, że jest po między nami jakaś chemia . – powiedział
łapiąc cię za rękę .
- Hmm.. no nie powiem ciekawa propozycja .
Zgoda może nawet zrobimy jakiś skandalik ze względu na to, że za niedługo macie
Comeback … takie coś, by się wam przydało. – powiedziałaś puszczając do niego
oczko.
- No to jesteśmy umówieni. Jutro o 7 po ciebie
wpadnę. A teraz dokąd to się tak śpieszysz ? – zapytał.
- Na poznanie nowego zespołu i posłuchanie
piosenki. Chodź ze mną jeśli tylko chcesz. – powiedziałaś nie puszczając jego
dłoni.
- Jasne – ruszyliście w stronę studia. Jak
prawdziwy gentelman otworzył ci drzwi i weszłaś pełna blasku, z uśmiechem na
ustach. Przywitałaś się z CEO wytwórni i ukłoniłaś się zespołowi.
- Oto jest nasza najlepsza choreografka
_______, która będzie was uczyć przez najbliższe kilka tygodni. Ooo.. A to jest
Siwon z Super Junior . Co ty tu u licha robisz
? – zapytał z zaciekawieniem
- Ne. Przyszedłem z _____ , bo skończyliśmy już
próbę i chcemy z CEO porozmawiać, ale o tym później najpierw zobaczmy nasze
nowe twarze. – rzuciłaś okiem na zespół . W myślach tylko wyliczałaś ładny,
ładny ,słodki, Hoseok, ład…. Nagle na twojej twarzy ukazało się zdziwienie. Nie
wiedziałaś co się dzieje. Ogarnęła cię całkowita frustracja. Przed tobą stał
twój niegdyś kochany Hoseok. Nigdy nie wracałaś wspomnieniami do tego ranka.
Byłaś tak bardzo skupiona na swojej pracy, że nie zdawałaś sobie sprawy, że
minęło już 3 lata jak zerwaliście.
Zdałaś sobie sprawę, że trzeba się ogarnąć, bo to twoja praca. Widać
było, że on też cię poznał i z rozczarowaniem na ciebie patrzył. Nie wiedziałaś
dlaczego. Jednak uświadomiło ci to mocniejsze ściśnięcie dłoni przez Siwon’a
który szepną
- Przedstaw się.
- Oo.. ne … A więc witam was. Nazywam się
________ i będę waszą choreografką. Możecie do mnie podejść z każdym problemem.
Jednak mam parę zasad i to, że jestem dzisiaj dla was miła nie odzwierciedla
tego jaka jestem na zajęciach. Oczekuję od was pełnego skupienia. Nie toleruję
spóźnień i gapiostwa. Jeśli ktoś nie trzyma się moich zasad potraktuję go
bardzo surowo. – powiedziałaś spokojnym tonem. Tak jak robiłaś to zawsze.
- O Ne. Ona potrafi być straszna … Raz jak się
spóźniłem kazała mi robić 100 pompek przy czym siedziała mi na plecach. –
powiedział Siwon którego miałaś ochotę udusić.
- Taka kara zdarzyła się tylko raz. –
wyszeptałam. Poczułaś przerażony wzrok na siebie wszystkich tych chłopców i
CEO. Nastała niezręczna cisza. Którą w odpowiednim momencie przerwał CEO.
- To zaśpiewajcie swojego singla. – powiedział
klaskając w dłonie jednocześnie siadając. Poszliście w jego ślady. Siwon odsunął
twoje krzesło i pozwolił byś usiadła pierwsza. Chłopcy zaczęli śpiewać. Już w
głowie miałaś pierwsze zarysy choreografii. Wiedziałaś, że czeka ich niezła
harówa, a do tego dołożysz kilka mega trudnych kroków tak specjalnie dla NIEGO.
Po wysłuchaniu singla wyszłaś z Siwon’em i CEO, by porozmawiać o skandalu,
który zaplanowaliście. Po wejściu do biura nawet nie siadaliście, bo była to
całkowicie krótka sprawa.
- Szefie chodzi po krótce o to, iż chcemy
wywołać skandal. Chcemy poudawać miłość. Albo jakieś zaloty i tak tylko
informujemy. – powiedział uśmiechający się Siwon. Jego mina nie mówiła raczej
„to genialny pomysł” tylko raczej „ gdzie ja popełniłem błąd”.
- Nie podoba mi się ten pomysł. Chcecie
oszukiwać swoich fanów? Nie to wam cały czas mówię. – powiedział ze zmartwioną
miną. Zrobiło ci się głupio jednak Siwon brną w to dalej.
- Szefie, musimy i tak coś po między nami jest
- Ne, chemia, a w twoich spodniach nawet trochę
biologii i łamane prawa fizyki o przyciąganiu grawitacyjnym. – powiedział CEO
- Ja tam nie wiem jakie relacje wiążą szefa z ________,
ale radziłbym się tym tak nie chwalić. – powiedział, a w mojej głowie pojawiło
się pytanie „czy on jest trzeźwy ?”
- Mianhae CEO ! Już idziemy – powiedziałaś i
chwyciłaś Siwon’a za rękaw.
-Aishh… Dlaczego ja was jeszcze trzymam ? –
Zapyta CEO
- Może dlatego, że do __________ ma szef
słabość, a mnie się nie bierze często na poważnie . – powiedział uśmiechnięty
Koreańczyk. CEO uśmiechną się tylko, bo faktycznie tak było. Po wyjściu z
pokoju zaczęłaś głośno wzdychać – co jest ? – zapytał Oppa
- Wiesz zanim przyszłam tutaj pracować byłam w
bardzo poważnym związku właśnie z jednym z nich. Ukłądało się nam na początku całkiem dobrze
tylko potem nie wiem co się z nim stało. To było straszne. Zaczęliśmy się od
siebie oddalać. I pewnego dnia rano zaczął się pakować mówiąc, że to nie ma
sensu byłam załamana, bo jednak go bardzo mocno kochałam. Gdy tylko wyszedł
zadzwonił CEO i zaproponował mi tą pracę. Jego marzeniem było zostać sławnym
piosenkarzem i tancerzem. Jednak to ja odniosłam sukces o wiele szybciej niż
on. To jest pocieszające jednak serce mnie zabolało, gdy go dzisiaj zobaczyłam.
Czy to mi zawsze musi komplikować życie ? – powiedziałaś, a chłopak zaczął cię
obejmować. Nagle w końcu korytarza pojawili się chłopcy z BTS. Wszyscy byli
zaszokowani tym, że się przytulamy. Kiedy ich tylko zobaczyliśmy zbliżających
się w naszą stronę przestaliśmy się przytulać i stanęliśmy prosto. Chłopcy
podeszli wesoło i ukłonili się grzecznościowo.
- Unni to prawda, że byłaś kiedyś z J-Hope’m ?
– zapytał jeden z nich. Nagle zamarłaś.
- Z kim ? – zapytałaś
- J –Hope
no … Hoseok – powiedział rumieniący się chłopak.
- A czy to ma jakieś znaczenie ? Nie
interesujcie się moim życiem towarzyskim tylko raczej jak jutro wytrzymacie 8
godzin treningu ze mną. Jak chcecie mogę zrobić taki układ, że będziecie
przesuwać debiut o miesiąc bo się tego nie nauczycie. – powiedziałaś groźnym
głosem. Uśmiech z twarzy Koreańczyka nagle zniknął.
- Mianhae…. – powiedział ze skruchą i ukłonił
się do pasa. Przewróciłaś tylko oczami i poszłaś zostawiając wszystkich za
sobą. Siwon zaczął za tobą biec jednak wiedział, że byłaś mega rozdrażniona.
Udałaś się do wyjścia i siadłaś w pierwszą lepszą taksówkę. Pojechałaś do domu.
Gdy tylko przekroczyłaś próg swojego ogromnego domu zaczęłaś wariacko krzyczeć.
Byłaś wściekła. Chciałaś, by im się nie udało jednak musiałaś się przyłożyć.
Wciąż miałaś przed sobą ten dzień w którym cię zostawił. Jak wszystko musiałaś
zacząć od początku. Planowaliście kiedyś ślub. Jednak po wspaniałej ceremonii
został tylko pierścionek zaręczynowy. Poszłaś do pięknej dużej sypialni i
podeszłaś do białej toaletki obleganej przez wiele kosmetyków. Otworzyłaś
szufladę i z małej szkatułki wyciągnęłaś pierścionek z plastiku. Przypominał ci
wasz wspólny wypad w góry i to jak bardzo byliście wtedy szczęśliwi. Chwyciłaś
z garść kawałek plastiku i włożyłaś do torby, którą jutro miałaś wziąć na
zajęcia. Poszłaś się przebrać w wygodne dresy, wzięłaś butelkę wody i poszłaś
do swojej prywatnej sali ćwiczeń. Ćwiczyłaś
do 3 w nocy. Gdy wstawałaś o 9 byłaś wykończona jednak pocieszała cię jedna
myśl dzisiaj jest wspaniały wieczór spędzony z Siwon’em. Pobiegłaś pod
prysznic. Szybko się umalowałaś, zrobiłaś niechlujną kitkę i wybiegłaś z domu,
bo czekała na ciebie jak zwykle Donghae. Miał po drodze i zawsze cię zabierał
do pracy.
- Aniong .- powiedział melodyjnym głosem
chłopak
- Aniong oppa ! Lecimy ! – krzyknęłaś jak
zwykle. Chłopak zapalił piękne białe
auto i popędził do wytwórni. Nawet się nie spostrzegłaś jak byliście już na
miejscu. Podziękowałaś i wybiegłaś z auta ku szklanym drzwiom. Przeszłaś
korytarzem i wpadłaś na salę ćwiczeń jak burza. Rzuciłaś swoją torbę w kąt i
zaczęłaś się rozgrzewać. Po pół godzinie przyszli chłopcy. Wszyscy zaczęli się
kłaniać a ty tylko przytaknęłaś.
- Ok . Więc witam was na zajęciach z
choreografii. Mam nadzieję, że będziecie się przykładać, bo jednak staram się
też dla was stworzyć jakiś fajny taniec. Jeśli macie jakieś luźne sugestie to
proszę bardzo. Jestem na to otwarta. A teraz zaczynamy od luźnej rozgrzewki.
Biegamy w kółko machając rękami w przód. – powiedziałaś stawając na środku
Sali. Popatrzyli się na ciebie troszkę z niedowierzaniem – no ruchy, ruchy. Nie
mam dla was całego dnia, a do puki się porządnie nie rozgrzejecie ja nie będę
wprowadzać choreografii. – powiedziałaś z ostrą miną. Zaczęli biegać potem
wykonywać wszystkie pozostałe ćwiczenia, które tylko im zleciłaś. Co z tego, że
się męczyli przynajmniej miałaś pewność, że nie będą podskakiwać. Po godzinie
rozgrzewki pozwoliłaś zrobić im przerwę . Gdy tylko to usłyszeli padli na
podłogę bez tchu.
- Chłopaki to dopiero rozgrzewka. Taniec jest o
wiele bardziej wyczerpujący. – powiedziałaś z złośliwym uśmiechem.
- Noona … błagam .. ty nas wykończysz …-
powiedział jeden z chłopców.
- Możliwe, jednak mam pewność, że będzie to
bardzo efektowne wykończenie – powiedziałaś sięgając po butelkę wody. – właśnie
wcale was nie znam. Moglibyście mi się przedstawić ? – zapytałaś przystawiając
butelkę z wodą do ust. Chłopcy wstali i zaczęli się przedstawiać.
- Nazywam się Kim NamJoon, jednak dostałem
nazwę Rap Monster. – powiedział uśmiechając się
- Dlaczego ? Aż tak dobrze rapujesz ? –
zapytałaś życzliwie się uśmiechając
- Tak – powiedział rumieniąc się chłopak
- Ja nazywam się Kim Seok Jin
- Miło mi cię poznać Jin – podałaś przystojnemu
chłopakowi rękę ten odwzajemnił ruch ukłonił się dodatkowo. Tak poznałaś
wszystkich lecz został ci tylko jeden. Zmora twojego życia J-Hope.
- Aniong .- powiedział z lekkim zdenerwowaniem
- Mam coś dla ciebie. Skoro już się widzimy i musimy
rozmawiać to od razu ci to oddam. – powiedziałaś zmieniając temat, by nie
patrzeć się mu prosto w te śliczne oczy, których tak nienawidziłaś. Wszyscy
chłopcy popatrzyli się na ciebie z zaciekawieniem. Podeszłaś do torby i z kieszonki
wyciągnęłaś plastikowy pierścionek. Wróciłaś do chłopaka i pokazałaś mu
przedmiot. Ten zarumienił się lekko i spytał :
- To ty go nadal masz ? – powiedział z niedowierzeniem
- Ne, jednak chcę ci go już oddać. Kiedyś był dla mnie
ważny, ale teraz? Nie … weź go sobie może tobie przyniesie szczęście, bo mi jak
pamiętasz słabo szło. – powiedziałaś wręczając kawałek plastiku.
- Źle ci szło? Dostałaś się tutaj.. Dlaczego tak w ogóle mówisz
– krzyknął ci prosto w twarz
- Mam ci przypomnieć? Pamiętasz jak mnie zostawiałeś? Jak
wracałeś późnymi wieczorami? Zawsze czekałam na Twoje zwłoki plączące się po
mieście. Wolałeś swoje NIC od wspólnej kolacji. Tamtego wieczoru oto właśnie
poszło pamiętasz? – powiedziałaś wściekła. Poczułaś jak po policzkach spływały
ci łzy jedna za drogą. Odwróciłaś się na pięcie i wybiegłaś z Sali. Biegłaś na
oślep trzymając rękę przy ustach. Nagle poczułaś, że ktoś cię zatrzymał.
Popatrzyłaś na stojącego przed tobą mężczyznę, którym okazał się Siwon.
- ___________ wszystko w porządku? – zapytał – dlaczego płaczesz
? – popatrzył się na twoją zapłakaną twarz. Nie mogłaś nic powiedzieć, bo gdy tylko
próbowałaś twoje gardło zaciskało się z żalu. Wyjąkałaś tylko słowo BTS. O więcej
nie pytał przytulił cię mocno i powiedział :
- Kochanie nie płacz. Twoje łzy są zbyt cenne, by
marnować je na takiego pajaca, który nie potrafi docenić takiego skarbu, jakim
jesteś. Nawet nie wiesz jak dużo bym dał, by przy moim boku stała taka kobieta,
jaką jesteś ty. – powiedziawszy to zamilkł i czekał, aż się uspokoisz. Twoje
serce nagle zaczęło drżeć coraz bardziej jednak do twoich oczu nie napływały już
łzy. Poczułaś szczęście. Po chwili, gdy się już uspokoiłaś Siwon odwiózł cię do
domu byś mogła przygotować się na przyjęcie. Byłaś mu bardzo wdzięczna. Różnił
się od chłopców swoim dorosłym zaangażowaniem do bycia w związku. W głowie
kłębiły ci się myśli co masz teraz zrobić. Tak bardzo chciałaś być w tylu
miejscach naraz, by zdążyć zacieniować worki pod oczami, by wybrać tą idealna
sukienkę i uczesanie. Po paru godzinach byłaś zrobiona na bóstwo. Piękna
czerwona sukienka, czarne szpilki i oczywiście czarna wybijana ćwiekami
kopertówka. Wyszłaś przed dom, a tam czekał na ciebie nie kto inny niż Siwon.
Chłopak ubrany był w piękny czarny garnitur, czarną koszulę i czerwony krawat.
Jakby czytał w twoich myślach. Zabrał cię na imprezę. Na początku oczywiście standard
czerwony dywan, parę zdjęć i nareszcie wejście na galę. Robiłaś ogromne
wrażenie. Przywitałaś się ze wszystkimi i w pewnym momencie ujrzałaś członków BTS
wchodzących na salę. Twoje serce zamarło. Nie wiedziałaś co masz robić.
Podeszłaś do dziewczyn z SNSD i zaczęłaś rozmowę. Nagle usłyszałaś TĄ melodię.
Była to piosenka, przy, której tańczyliście po raz pierwszy. Była nazywaną „waszą”
piosenką w śród znajomych. Nagle
poczułaś jakby ktoś cię musowo przeciągną na parkiet. Był to J-Hope. Chwycił
Cię jak profesjonalny tancerz i przycisną do siebie. Zaczął prowadzić. Byłaś
zdziwiona, bo o ile dobrze pamiętałaś to zawsze ty to robiłaś. Odezwał się do
ciebie cichym głosem :
- To nie tak jak myślisz. Ja cię kochałem i nadal tak
jest. Więc proszę wróć do mnie kotku. – powiedział ci do ucha. Po twoim ciele
przeszły ciarki. Tak bardzo chciałaś to usłyszeć jednak nie było to już to samo,
co te parę lat temu. Oderwałaś się do niego i odpowiedziałaś mu bez emocji:
- Nie. Już nie. Sam zdecydowałeś. Teraz ja odejdę
pierwsza tylko do lepszego życia. – odwróciłaś się na pięcie i poszłaś szukać
swojego wybranka – Siwona.
\HyeRi
PS. I jak wam się podobał scenariusz ? Czekam na reakcje w komentarzach :)